sobota, 13 marca 2010

Wózek

Jeśli na zakupy, to tylko z wózkiem (carrito de compra). Z wózkiem wychodzą do sklepu mama, tata, babcia, dziadek, dzieci, starzy, młodzi, tubylcy i emigranci. Szkoda, że taka moda nie dotarła jeszcze do Polski. U nas niestety pełny zakupów wózek na kółkach kojarzy się tylko z emerytami. Tutaj wygodne wózki mają listonosze, a uczniowie na wózkach ciągną swoje plecaki. 
We wszystkich supermarketach są specjalne stanowiska z kluczami, gdzie można przywiązać wózek. Są też szafki na klucz. Nikt nie wchodzi "na sklep" z tobołami. Duży plecak można zostawić w kasie, życzliwa kasjerka przypilnuje. Jeśli ktoś ruszy między półki z torbami, jest zwyczaj, aby potem, przy kasie pokazał, co ma w środku.

Pusty wózek można ciągnąć, a pełny lepiej pchać, w ogóle nie czuję się ciężaru:)
 
Wózki do wyboru, do koloru, tradycyjne albo oryginalne, z jedną albo z dziesięcioma kieszeniami można kupić za ok. 50-60 euro. Są też tańsze za 20 euro, ale brzydkie.

Piątkowe przedpołudnie na targu:) Napisy w języku katalońskim:/


Takie targowiska z żywnością (mercados) są w każdej dzielnicy. Otwarte są w określone dni tygodnia i w określonych godzinach. Wszystkie znajdują się w halach, niektóre w zabytkowych budynkach.


Najsłynniejsza hala targowa to Boqueria na Rambli, która ma swoją stronę internetową:

1 komentarz:

  1. Te wózki to fajna sprawa.Chyba będę jedną z pierwszych osób,która wyjedzie z wózkiem na zakupy!!!

    OdpowiedzUsuń