CO JA ROBIĘ TU?

"El mundo se mueve por amor", powiedział jeden z bohaterów popularnego w Hiszpanii programu tv "Españoles en el mundo" (Hiszpanie na świecie). "Świat się rusza z powodu miłości" (tłumacząc dosłownie:). Podróżujemy z powodu miłości do miejsca albo z powodu miłości do człowieka. Ja "ruszyłam się" z Polski z tego drugiego powodu, choć wyjazd turystyczny do Hiszpanii marzył mi się jeszcze w liceum, a języka hiszpańskiego zaczynałam się uczyć już kilka razy, ale nigdy nie starczało mi zapału. I w końcu się stało...Masz, czego chciałaś:) Uważaj, o czym marzysz, bo może się spełnić...:) I spełniło się akurat w tym najwłaściwszym momencie, kiedy sygnał "muszę coś zmienić w swoim życiu!" był już bardzo głośny:) Magiczna "trzydziestka"?:)
Wybór był prosty: praca albo miłość? Bezpieczne, znajome i przewidywalne albo nowe, nieznane, prawdopodobnie trudniejsze, ale na pewno ciekawe?
Do Barcelony przyjechałam 30 grudnia. Kiedy wrócę (a raczej wrócimy!) do Polski? Może kiedy w Katowicach zakończy się budowa nowego dworca PKP:) W końcu warto zobaczyć na własne oczy to historyczne wydarzenie, którego zapowiedziami człowiek tyle razy emocjonował się w redakcji:)
Dlaczego powstał ten blog? Z potrzeby pisania, która widać zostaje, nawet po zrezygnowaniu z pracy dziennikarskiej i mocnym postanowieniu, że po wielu latach zajmowania się życiem innych ludzi, w końcu zajmę się życiem swoim:) Z potrzeby dzielenia się z innymi tym, co zobaczę, co usłyszę, co sfotografuję, co mnie zainteresuje. Często jest to drobiazg, szczegół, codzienność. A że często o tym, co rzuci mi się w oczy, nie wspominają w przewodnikach, to inna sprawa:) Piszę też o Ameryce Południowej (na razie z Hiszpanii:), bo Ekwador to ojczyzna Edu.
Tematów jest mnóstwo, nie o wszystkim, co się dzieje, można pisać "na gorąco". Choć chciałoby się usiąść do komputera od razu, już, ale przecież trzeba też żyć:)) A między innymi właśnie dlatego jestem w Hiszpanii, żeby po prostu żyć. I znowu o czymś bardzo konkretnym marzę i znowu mam pewien pomysł...