czwartek, 25 marca 2010

Już za miesiąc rusza korrida w Barcelonie

Zwyczajna tablica, dwa plakaty i dwa gorące tematy.

"No 67", czyli protest przeciwko rządowej zapowiedzi podwyższenia wieku emerytalnego z 65 do 67 lat. Nowy próg emerytalny ma obowiązywać od 2013 r. W lutym Hiszpanie na ulicach wielu miast (także w Barcelonie) protestowali przeciwko pomysłowi rządu Zapatero.
Drugi plakat to zaproszenie na korridę. Pokazy mają ruszyć 25 kwietnia i będą trwać do końca lipca. W Barcelonie widowiska odbywają się na Plaza de Toros Monumental w dzielnicy Poblenou. Mimo że ekolodzy i obrońcy praw zwierząt zebrali ponad 100 tys. podpisów pod postulatem zakazu walki byków, na razie nie zanosi się na to, żeby zapadła w tej sprawie decyzja po ich myśli. W Parlamencie Katalońskim toczą się  debaty. "Corrida nie jest już tylko fiestą hiszpańską, ale spuścizną światową" we wszystkich gazetach cytuje się słowa Francisa Wolffa, burmistrza Arles we Francji. Głos zabierają też rzecz jasna toreros i ganaderos  (hodowcy byków), naukowcy z różnych dziedzin, pisarze, filozofowie, zoolodzy, którzy twierdzą, ze byki cierpią o wiele bardziej podczas transportu niż podczas walki na arenie. Dziś sam król Juan Carlos powiedział głośno "si" dla Korridy.
W sondzie przeprowadzanej na stronie internetowej dziennika El País ponad połowa głosujących opowiedziała się jak do tej pory za zakazem korridy, 36 proc. chce oglądać widowisko. Ilość komentarzy dodanych do artykułów (ponad 700!) świadczy o tym, że dyskusja jest gorąca.
Podczas gdy Katalonia debatuje, czy zakazać walki byków, Madryt chce uznać korridę za Dobro Kulturowe Narodu. Esperanza Aguirre, szefowa rządu regionu autonomicznego Madrytu wskazała, że o wartości korridy w swojej twórczości mówili Goya, Picasso, García Lorca, a poza Hiszpanią Hemingway i Orson Welles
Korrida jest najbardziej zakorzeniona właśnie w Madrycie. W 2009 roku Madryt był prowincją, w której odbyło się najwięcej byczych imprez:), dokładnie 368.  Najsłynniejsza to Feria de San Isidro na La Plaza de Toros de Las Ventas, największym tego typu placu w Hiszpanii (większe są tylko w Meksyku i Wenezueli).  Wielka fiesta trwa przez cztery tygodnie na przełomie maja i czerwca (15 maja przypada święto Świętego Izydora Oracza, patrona miasta). Madryt jest trzecią prowincją Hiszpanii z największą liczbą escuelas taurinas, czyli szkół dla toreros (taurino znaczy "byczy", tutaj dotyczący walki byków, ale mianem taurinos określa się też wszystkich zwolenników korridy). 
Choć korrida budzi we mnie mieszane uczucia, chcę się wybrać na jedno z widowisk w Barcelonie. W końcu być w Hiszpanii i nie zobaczyć korridy...!:) Na stronie http://www.taquillatoros.com/znaleźć można informacje o największych korridach w kraju. Tutaj też można zarezerwowac bilety. Już patrzymy, jakie ceny...Plaza de Toros de Barcelona...Karnet na wszystkie widowiska od 25 maja do 25 lipca (jest ich 8) - od 900 do 1800 euro:). Bilet na jedną korridę kosztuje od 23 do 130 euro. Pójdziemy, zobaczymy, opiszemy...:)





2 komentarze:

  1. Też mam mieszane uczucia co do korridy. Jak byłam w Lizbonie to jakoś nie udało się wybrać na tamtejszą walkę byków, która ponoć jest bezkrwawa (byka się nie zabija), więc ten punkt programu jest do nadrobienia.

    Ciekawe na pewno byłoby porównanie obu - tych hiszpańskich i tych portugalskich, bo może te bezkrwawe to rzeczywiście jakaś alternatywa? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To kiedy wybieracie się na korridę?

    OdpowiedzUsuń